Jezus powiedział do apostołów: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. 

Pierwsza z Ewangelii ujmuje życie publiczne Jezusa w pięciu aktach, na które składa się zawsze część narracyjna (opowiadanie) i część katechetyczna (mowa Jezusa). Dziś mamy przed oczami trzeci z tych aktów: po opisie dziesięciu cudów (znaków) w rozdz. 8–9, w kolejnym z nich św. Mateusz umieszcza wystąpienie Jezusa do Apostołów – przepisana na tę niedzielę Ewangelia stanowi zakończenie tej przemowy. Czytając ją, nietrudno dostrzec powiązania z pierwszym czytaniem. Jezus zapewnia: Ko przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. – Szunemitka mówiła: Jestem przekonana, że ten, który ciągle do nas przychodzi, jest świętym mężem Bożym! Przygotujmy mu mały pokój na górze! – Elizeusz potwierdza: Co można uczynić dla tej kobiety…? O tej porze za rok będziesz pieściła syna! Lecz to wcale nie najważniejsze powiązanie… To najważniejsze owiane jest tajemnicą czystych i cierpiących serc. Jezus uczy najpierw: Kto chce znaleźć swe życie – Biblia Jerozolimska wyjaśnia: „otrzymać”, „zabezpieczyć sobie” – straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Takie jest piękno serca Szunemitki, której historię warto teraz poznać w całości, nie tylko w skrócie pierwszego czytania: dowiemy się wówczas, że jej gościnność była realistycznie bezinteresowna (zob. 2 Krl 4, 13. 16b. 28), a jej wiara zarówno bezdenna i bezgraniczna, jak i ludzka – choć nagła i niespodziewana śmierć cudownie poczętego synka nie zamknęła jej serca na Boga, to wstrząsnęła nim i przeorała je dogłębnie, nim odzyskała go z powrotem… (zob. 2 Krl 4, 18-37). To ważna lekcja dla dzisiejszych słuchaczy Jezusa, czyli nas (jak znów informuje Biblia Jerozolimska, terminy prorok i sprawiedliwy „oznaczają tutaj praktycznie apostoła i chrześcijanina”). Pijąc z kubków, podawanych nam, dlatego że jesteśmy uczniami, będziemy zarówno cieszyć się nagrodą, która przez nas spływa na innych, jak i powtarzać za Elizeuszem: „Dusza [Szunemitki] w smutku pogrążona, a Pan zakrył to przede mną i nie oznajmił mi…” (2 Krl 4, 27). Ostatecznie bowiem, historia Elizeusza, Szunemitki i jej synka zapowiada los Gabriela, Maryi i Jej Syna – ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Mesjasza.
Komentarz został przygotowany przez ks. Błażeja Węgrzyna